Praca w informatycznej budżetówce – ile zarabiają informatycy zatrudnieni przez rząd?
Każdy specjalista IT, który świeżo kończy swoje studia lub z powodzeniem przebranżowił się, marzy o pracy w nowoczesnej, zorientowanej na rozwój organizacji, która zachęca niezliczonymi benefitami i korporacyjną kulturą pracy. Warto jednak pamiętać, że informatycy są dzisiaj potrzebni wszędzie – również w placówkach budżetowych. Czy praca jako specjalista IT w administracji publicznej niesie za sobą jakieś perspektywy – zarówno zarobkowe, jak i rozwojowe?
Jak wygląda praca w informatycznej budżetówce?
Postępujący proces cyfryzacji usług publicznych – zarówno zdrowotnych, skarbowych, jak i urzędowych sprawia, że nam, jako całemu społeczeństwu z pewnością żyje się wygodniej. Wiele spraw możemy dzisiaj załatwić online, bez wychodzenia z domu, z wykorzystaniem rządowych systemów odpowiednio certyfikowanych i zabezpieczanych od strony technicznej. Warto jednak mieć na uwadze, że za wszystkimi tymi innowacjami stoją ogromne pieniądze budżetu państwa i sztab specjalistów, którzy projektują, tworzą, testują i utrzymują całą infrastrukturę informatyczną.
Praca w IT nie musi zatem wyglądać tak, jak na pierwszy rzut oka nam się wydaje. Studia, kursy doszkalające czy bootcampy i praca jako programista w międzynarodowej korporacji. Wielu doświadczonych programistów, administratorów sieci czy testerów znalazło swoje zatrudnienie w budżetówce. Jak wygląda ich praca?
To pytanie, na które nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. Jak dobrze wiemy, każdy sektor administracji publicznej boryka się ze swoimi problemami. Oświata, sądownictwo, ochrona zdrowia, administracja skarbowa czy samorządowa – wszędzie tam informatycy są obecni, realizują swoje zadania związane z utrzymywaniem systemów publicznych i doświadczają różnych ograniczeń. Jedno z nich jest jednak uniwersalne bez względu na sektor – niedostateczne płace. To niestety typowy scenariusz, z którym możemy spotkać się, rozmawiając z informatykami w budżetówce. I nie mówimy tu tylko o informatykach, którzy zajmują się administracją sieci czy konfigurowaniem sprzętu w urzędach. Mowa tu o programistach, którzy mają realny wpływ na funkcjonalność i wygląd systemów, z których korzystamy każdego dnia.
Jak dostać się do informatycznej budżetówki?
Czy niekonkurencyjne w stosunku do sektora prywatnego płace w informatycznej budżetówce uzasadniają wymagania, jakie stawiane są w ofertach takiej pracy? Każdy, zdroworozsądkowo myślący pracownik IT, który, choć nieco zna branżę, wie, że relatywnie niska płaca wiąże się z wymaganiami, którym podoła nawet nieopierzony junior. Czy ma to odzwierciedlenie w budżetówce?
Przyjrzyjmy się ogłoszeniu, które zrobiło w sieci prawdziwą furorę. Mowa tu o posadzie informatyka w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, w ramach którego kandydat powinien posiadać między innymi następujące kompetencje:
- wykształcenie minimum średnie, preferowane techniczne,
- znajomość technologii webowych,
- znajomość XML, JSON,
- znajomość SQL,
- znajomość Google Analytics, Webmaster Tools,
- znajomość MS IIS.
Aplikacja wspominała o niezliczonych obowiązkach informatyka, które spokojnie mogłyby być rozdzielone na administratora sieci, programistę, webmastera, osobę odpowiedzialną za szkolenie kadry pracowników. To nie wyjątek od reguły. Od czasu do czasu głośno o konkursach na stanowiska IT w budżetówce. Wszystkie są podobne w dwóch obszarach – wyśrubowanych oczekiwaniach względem kompetencji kandydata i ponadprzeciętnym zakresie obowiązków pracownika.
Czy warto jest się w to pakować?
Czy praca informatyka w budżetówce to gra warta świeczki? To trudne pytanie, którego odpowiedź w głównej mierze zależy od naszej obecnej sytuacji. Z pewnością znajdzie się grono specjalistów IT, którzy od wielu lat pracują w administracji publicznej na stanowiskach powiązanych z nowoczesnymi technologiami i chwalą sobie tę pracę – czy to ze względu na stabilność zatrudnienia, dodatkowe benefity, czy inne przywileje.
Z drugiej jednak strony wiele osób wybiera drogę IT ze względu na możliwość pracy w międzynarodowym środowisku, wysokie zarobki i możliwość stałego rozwoju. W końcu obecny rynek pracy to rynek pracownika, co szczególnie dobrze widać w przypadku branży IT. Ciężko więc porównać dość sztywne warunki pracy, które znamy ze sfery budżetowej z tym, co do zaproponowania nam mają innowacyjne organizacje zorientowane przede wszystkim na dobrobyt pracownika. Krótszy tydzień pracy, możliwość ciągłego doskonalenia swoich umiejętności, dofinansowanie wielu benefitów, wysokie płace i elastyczne podejście do godzin pracy – czy budżetówka może nam to zaproponować? Z pewnością dowie się o tym każdy, kto przynajmniej raz spróbuje swoich sił w konkursie na stanowisko informatyka w szpitalu, kuratorium oświaty czy urzędzie skarbowym.
Jakie zarobki mają informatycy zatrudniani przez rząd?
Czy warto myśleć o karierze w IT w sektorze publicznym ze względu na wysokie zarobki? Z pewnością wielu programistów będących w branży od dawna i zaznajomionych z różnicami w warunkach pracy pomiędzy sferą prywatną i publiczną uśmiechnie się teraz.
By odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się reprezentatywnemu przykładowi – wcześniej wspomnianej ofercie na stanowisku informatyka w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa. Wygórowane wymogi, niezliczone obowiązki osoby piastującej to stanowisko. Jaką formę umowy i wynagrodzenie oferowano w takim razie doświadczonemu specjaliście, którego umiejętności mogą być porównywane do typowego Full Stack?
W tym przypadku pracodawca w ofercie zaproponował umowę zlecenie z pensją 3,400 złotych brutto. To jeden przykład, wprawdzie z roku 2021, jednak pokazuje w dość dobitny sposób, że branża IT w sektorze prywatnym ma znacznie więcej do zaproponowania pod względem finansowym zdolnym, doświadczonym i wszechstronnym ekspertom IT.
Porozmawiajmy!
a my pomożemy Ci wdrożyć najnowsze rozwiązania!